Szukałem nowego smaku lodów. Takiego mojego. Innego. Wyjątkowego, a zarazem niepowtarzalnego. Wśród wielu prób, które skończyły się fiaskiem doszedłem do perfekcji w łączeniu smaków. Powstał mój smak, który o każdej porze roku przenosi mnie na gorące plaże Copacabany. Zachwyca smakiem kokosa, uwodzi nutą limonki, a w połączeniu z rumem powoduje uśmiech na mojej twarzy. Ciekły azot, który jest o wiele łatwiej dostępny, niż myślisz sprawia, że w ciągu zaledwie kilkunastu minut mogę mieć moje – najlepsze lody.
Płatki kokosu ułóż dokładnie na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni Celsjusza. Płatki pozostaw w piekarniku do czasu, aż będą rumiane.
Zrumienione, ale nie spalone 😉 płatki przełóż do małego rondla. Zalej mlekiem i gotuj na średnim ogniu, aż do zagotowania się mleka. Odstaw rondel do ostygnięcia na 30 – 45 minut.
Mleko kokosowe, śmietankę, cukier oraz przeciętą wzdłuż laskę wanilii zagotuj w osobnym rondlu i pozostaw do ostygnięcia.
Mleko z płatkami przelej przez sito do dzieży robota kuchennego. Dodaj zimne mleko kokosowe ze śmietanką oraz cukrem (Pamiętaj, aby wyjąc z rondla laskę wanilii). Dodaj od serca rumu 😉, oraz sok z limonki.
Włącz robot kuchenny na średnie obroty, aby składniki połączyły się w jedną masę. Ostrożnie dodawaj ciekły azot partiami.
Gotowe lody przełóż do kuli lodowej, oprósz skórką z limonki i udekoruj liśćmi mięty.